Ostatni weekend dał nam namiastkę tego, co może czekać nas pod koniec czerwca i w lipcu. Gorące i upalne lato. W takie dni jesteśmy w kropce, bo niby czekaliśmy na to słońce przez cały rok, a kiedy faktycznie do nas przyjdzie fala letniego gorąca to szukamy czym prędzej sposobu na ochłodę. Chcemy cienia, chcemy deszczu – ratunku! W takim upale po prostu nie da się wytrzymać.
Ja zazwyczaj te najgorsze godziny południa spędzam w domu. Źle znoszę upały, zwłaszcza te w bezwietrzne dni, powyżej 30 stopni.
Taka dygresja. Kiedyś zastanawiałam się, że i tak nie jest u nas tak źle, bo ci w Afryce to dopiero mają przes….! Do momentu, kiedy nie porozmawiałam sobie z naszym egipskim przewodnikiem na wycieczce w Kairze. Muhmad, który spędził kilka letnich miesięcy w naszym kraju, stwierdził, że faktycznie być może wysokość temperatur w Egipcie jest wyższa niż ta w Polsce, ale w naszym klimacie wysokie temperatury zdecydownie gorzej upływają na organizm. I gdyby miał porównać 35 stopni w Egipcie do 35 w Polsce to… wolałby spędzić lato Egipcie. Zdecydowanie goręcej byłoby mu w Polsce. Z czego to wynika? Nie ma pojęcia. No, ale wracajmy do tematu.
Wkrótce takich dni gorących będzie znacznie więcej, zatem najwyższy czas napisać o zapachach, które pomogą nam przetrwać te upały. Z tego też powodu dzisiaj porozmawiamy sobie o mięcie. Roślinie, która jest wybawieniem w upalne dni. Ochładza i daje tak pożądane orzeźwienie.
Czy mięta faktycznie chłodzi?
Nie, raczej wpływa na nasze zmysły w ten sposób, że jesteśmy mniej wrażliwi na odczuwanie gorąca. W mięcie zawarty jest mentol (czyli 2-izopropylo-5-metylo-cykloheksanol), który specyficznie działa na nasze receptory smakowe i czuciowe. Związek utrudnia wnikanie jonów wapnia przez membranę komórki. A to dla termoreceptorów jest sygnałem hamującym odczuwanie ciepła. W ten sposób na naszej skórze pobudzane są wyłącznie receptory odpowiedzialne za odczuwanie zimna. Innymi słowy mięta nieco oszukuje nasze wrażenia. Dzięki mięcie przez pewien czas jesteśmy bardziej wyczuleni na odczuwanie zimna, co w gorące dni jest prawdziwym zbawieniem!
Działanie mięty jest takie samo na języku i na skórze. Z tego też powodu producenci perfum coraz częściej w zapachach przeznaczonych na lato wykorzystują nuty mięty. Po pierwsze ze względu na jej właściwości zapachowe, a po drugie efekt ochłodzenia, jaki daje.
W przemyśle perfumeryjnym i kosmetycznym najczęściej wykorzystuje się miętę pieprzową (Mentha piperata). W jej liściach znajdziemy witaminę C, kwasy organiczne, sole mineralne, garbniki, flawonoidy i olejki eteryczne. I to właśnie zazwyczaj z tej rośliny pozyskuje się w procesie destylacji mentol, olejek miętowy, a także menton, który jest składnikiem perfum. Zła wiadomość jest taka, że w obecnych perfumach niezwykłe rzadko wykorzystuje się naturalną mięte. Mięta, którą mamy w składzie większości perfum jest syntetykiem. Ale walory zapachowe i właściwości mają podobne. A to sprawia, że perfumy z miętą (nawet syntetyczną) świetnie sprawdzają się w gorące dni.
Perfum z miętą wbrew pozorom nie jest ta wiele na rynku. Oto kilka wybranych zapachów ( na lato i nie tylko):
Guerlain Aqua Allegoria Herba Fresca
Nuty zapachowe
Nuta głowy: roślinne nuty, cytryna.
Nuta serca: zielona herbata, mięta.
Nuta bazy: cyklamen, konwalia.
Sprawdź cenę
Giorgio Armani Acqua Di Gioia Edp
Premiera: 2010r.
Nuty zapachowe
Nuta głowy: cytryna amalfi, mięta.
Nuta serca: jaśmin, różowy pieprz, piwonia.
Nuta bazy: labdanum, drewno cedrowe, cukier.
Cartier Eau de Vetiver Bleu Edt
Premiera: 2015
Nuty zapachowe
Nuta głowy: mięta.
Nuta serca: lukrecja.
Nuta bazy: wetyweria.
Thierry Mugler A* Men Ultra Zest Edt
Premiera: 2015
Nuty zapachowe
Nuta głowy: czerwona pomarańcza, tangeryna, imbir, mięta.
Nuta serca: cynamon, kawa, czarny pieprz.
Nuta bazy: fasolka tonka, paczula, wanilia..