Moda na vintage ogarnęła cały świat. Wszak z ogromną chęcią powracamy do tego, co (mówiąc potocznie) już kiedyś było. Stąd urocze toaletki – dokładnie takie, jakie miały nasze babki na początku dwudziestego wieku czy też ubrania z czasów młodości naszych matek. Wydaje się, że to, co nowoczesne, nieco nam się już przejadło, pragniemy powrotu do form starszych, sprawdzonych, w dużym stopniu uniwersalnych i ponadczasowych.
Nie inaczej jest z zapachami. Obecnie w drogeriach zakupić możemy wiele zapachów w stylu vintage i przyznać trzeba, iż „ubranie się” w tego typu nuty jest szalenie modne. Mówimy oczywiście także markach z tak zwanej najwyższej półki – tak naprawdę to one dały temu trendowi wielki rozmach.
Co znaczy ” zapach vintage”?
Tak naprawdę dla jednej osoby zapachem vintage będzie flakonik pachnący dokładnie tak jak ten wyprodukowany w latach dwudziestych ubiegłego wieku, dla innej, bardzo młodej – raczej coś z lat osiemdziesiątych. Pewnym jednak jest, że nie staramy się już usilnie wymyślać czegoś zupełnie innowacyjnego, czego jeszcze nie było, raczej wolimy nostalgiczne nieco powroty do tego, co było.
Najsłynniejszym chyba zapachem w stylu vintage są Chanel No. 5. Pierwsze egzemplarze pojawiły się co prawda w roku 1921, lecz do dziś na świecie żyje wiele kobiet, które nie wyobrażają sobie bez nich życia. Duszny, bardzo intensywny, szalenie słodki Shalimar od Guerlain także zachwyca rzesze przedstawicielek płci pięknej na całym globie. Podobnie Miss Dior albo Obsession wylansowane przez Calvina Kleina. Zdecydowanie warto sięgnąć też po Vetiver Guerlaina czy Kingdom Aleksandra Mc Queena.
Marka Givenchy natomiast rozumie styl vintage bardziej jako pewną zabawę formą. Dlaczego? Umieściła bowiem nowoczesne, świeże i rześkie perfumy we flakonie, który pozornie nie ma z nimi nic wspólnego. Niezwykle staromodny, z miniaturowymi portretami kobiet – to właśnie ukłon w stronę stylu vintage.
Dla kogo vintage?
Kobiety uwielbiające tego typu zapachy to zwykle te, które nie są w stanie zadowolić się tym, co proponują popularne drogerie. Szukają zatem zapachów niszowych, niekiedy nawet dziwnych, obezwładniających swoją wonią. Nie stanowią one większości, ale zdecydowanie wiedzą, czego chcą. Często muszą swoje ukochane zapachy zamawiać przez internet, gdyż jest problem z ich nabyciem w sklepie stacjonarnym. Jednak gra zdecydowanie warta jest świeczki, a miłośniczki vintage zapewne zrobiłyby bardzo wiele, by na swój starannie obmyślony sposób wyróżnić się na tle tłumu i podkreślić delikatną tęsknotę za tym, co już było…
